poniedziałek, 22 października 2012

piątek, 19 października 2012

Mojego szlafrokowego L4 ciąg dalszy...jednak mieszkanie błyszczy, i to wcale nie za sprawą "Perfekcyjnej Pani Domu" i jej niezadowolonego wyrazu twarzy, gdy patrzy na bałagan - mną w tych momentach nie targają wyrzuty sumienia a jedynie ironiczny uśmiech :)

Wyrzut sumienia narodził się po odpaleniu komputera i widoku tych wszystkich polskich i zagraniczych celebrytek....Moje wyobrażenie piękna uległo całkowitemu zderzeniu z tym co serwują nam media. 

Natasha Walter: "Coraz trudniej kobietom z niższych klas wyrwać się z tego zaklętego kręgu. Istnieją tak mocne bariery społeczne, że jedyną drogą do sukcesu dla tych kobiet okazuje się samoopalacz, sztuczne paznokcie, sztuczne włosy i wreszcie sztuczne piersi."

Cholera! przecież to totalna prawda. Co z tego, że mówią nam: "liczy się wnętrze", "najważniejsze jest naturalne piękno", jak za chwilę każdy (bo skoro nam to ciągle pokazują to znaczy, że ludzie chcą to oglądać) portal, program telewizyjny czy gazeta pokazują nam Panie, które zamiast naturalnego piękna spędziły godziny nad podrasowanie tego co natura dała.

Żeby tego było mało poza wyglądem poznajemy ich całe życie prywatne w tym erotyczne. Okazuje się, że obecnie na topie jest być biseksualną. Co z tego, że mam męża, chłopaka, partnera - skoro nigdy w życiu nie spałam z kobietą.
Co z tego, że nie mam małych piersi, skoro do wymiarów porządanych przez tłumy są sylikonowe piersi, które po "wyjęciu" (tak! to trafne określenie) ze stanika wyglądają jak dwie pomarańcze w siatkach?! 
Okazuje się, że plastik zalewa nas nie tylko z Chin czy Tajwanu. Że serwują go nam na każdym kroku w postaci nienaturalnych tworów nasi rodacy!

Kochane naturalne Kobiety! Bez sztucznych włosów, rzęs, paznokci czy piersi. Jesteście najpiękniejsze na świecie! nie zmieniajcie tego! a jeśli już musicie pamiętajcie o złotej zasadzie minimalizmu! bo co za dużo....to nawet świnia nie zje.

Ściskam,
Adamiakowa.

czwartek, 18 października 2012

Dalajlama zapytany o to, co najbardziej zadziwia go w ludzkości odpowiedział: Człowiek, ponieważ poświęca swoje zdrowie by zarabiać pieniądze. Następnie poświęca swoje pieniądze by odzyskać zdrowie. Oprócz tego jest tak zaniepokojony swoją przyszłością, że nie cieszy się z teraźniejszości. W rezultacie nie żyje ani w teraźniejszości, ani w przyszłości. Żyje tak, jakby nigdy nie miał umrzeć, po czym umiera tak na prawdę nie żyjąc.


Bez względu na to w jakiego Boga wierzymy, do kogo kierujemy swoje prośby lub ku czemu spoglądamy w chwilach smutku, są takie prawdy uniwersalne, tak prawdziwe, że czasem zakrawają na banał - stukamy się wtedy w serce i dziwimy dlaczego sami na to nie wpadliśmy....a tymczasem wystarczy tylko żyć - tu i teraz!

Ściśkam!

"Najbardziej w życiu to mi wyszły włosy"

10:54 ja w szlafroku...dziewczyny zakatarzone, mieszkanie wygląda jakby przeszło przez nie tornado...i koty, które błagalnym wzrokiem patrzą gdzie się schować...

Żeby to widziała "Perfekcyjna Pani Domu". Na szczęście nie widzi. Krzywo zawiązanego paska w szlafroku, leżącego na podłodze Jana Brzechwy ze "Skarżypytą" na pierwszym planie, stoliczka edukacyjnego na którym śpi kot....Matko Bosko!
Nic czekamy na męża, który brodząc przez dziecięce zabawki przytuli i powie "Jak Ci minął dzień?" - jakby wygląd mieszkania nie mówił sam za siebie :)

.... Nic, wezmę się za wszystko jutro! Cztery dni wolnego w końcu dają mi jakieś prawo leniwego bimbania!

całuję, rozczochrana Adamiakowa!