"Tak bym chciała damą być,
ach, damą być, ach, damą być
l na wyspach bananowych
bananówkę pić.
O ho ho ho ho !"
Ela, przyjaciółka, dwa lata temu wyszła za mąż. Jak sama mówi wcale nie z miłości. Męża ma starszego o ładnych parę lat, a ciągle ogląda się za młodszymi. Zapytana "więc cholera! dlaczego on?" odpowiada: "a co mi da młodszy? teraz mam domek pod miastem, własny samochód i kilka razy w roku jedziemy do rodziny na Kanary". Ma super ciuchy, kosmetyki, torebki i drogą biżuterię! jednym słowem dama....
"Tak chciałabym, tak umiałabym
powiewną być niby dym.
Królewną być, złote kwiatki rwać,
i trenować nowe miny, i przed lustrem stać."
Anka, piękność dnia! Długie ciemne włosy, brwi narysowane jak węgielkiem, ciemna karnacja. Spotykała się z Wojtkiem. Zakochana po uszy. Stroiła się dla niego, ćwiczyła, chodziła do kosmetyczki i wklepywała różne cudeńka, żeby jeszcze bardziej kwitnąć dla niego! Miłość tak jak oślepiła, że nie zauważyła, iż Wojtek w tym czasie układał sobie nowy związek z Małgorzatą - szarą myszką, która potrafiła lepić pierogi!
"Tak bym chciała damą być,
ach, damą być, ach, damą być
l na wyspach bananowych
dyrdymały śnić."
Mieszkali ze sobą 5 lat, Michał nawet nie zauważył jak się od niego oddaliła. Codziennie świeże bułeczki, przygotowywane codziennie do tej samej pracy w której pracowali oboje. Jego wspólne plany na przyszłość, jego pomysł na wakacje, jego oświadczyny. W tym wszystkim próbując odgadnąć jej pragnienia, nie zauważył, że ona ma inną wizję życia. Życia bez niego. Odchodziła 5 razy w miesiącu. Mówiła, że go nie kocha, że nie chce z nim być. Michał słuchał, ale nie wierzył. Nie wierzył nawet gdy pakował walizkę i wyprowadzał się do kumpli. Dopiero, gdy wrócił po resztę rzeczy i na łóżku znalazł piżamę ich wspólnego znajomego - uwierzył....
"Nie mam serca do pilności,
do piękności, do świętości,
to zbyt wyszukany stan!"
Po kilku latach związku i po roku ślubu, postanowili mieć dziecko! Udało się! pojawił się wymarzony syn, a z nim masa dodatkowych kilogramów i gruby brzuszek. Dotychczas kochający mąż, zaczął dokuczać, naśmiewać się, wyzywać "żartobliwie" od grubej! (jak można wyzywać żartobliwie?! dla mnie te słowa się wykluczają! i do tego publicznie!). Ona robiła dobrą minę do złej gry. A jego to tylko jeszcze bardziej pobudzało do złośliwości. Doradzam jej żeby go zostawiła! nie lubię chamstwa!
"Damą być, ach, c'est si bon,
ach, c'est si bon, ach, c'est si bon,
tylko gdzie te, gdzie te damy,
gdzie te damy są?"
a ja? czasem z rozmazanymi oczami (używam tylko tuszu i kajalu do kresek - ale jazda na rowerze do pracy robi swoje), często z rozwichrzonymi włosami (jak wyżej) wiem tylko tyle, że drobinki piasku z czasem zamieniają się w kamienie i pewnych rzeczy nie zmienimy, choćbyśmy miały upór osła...Nie musimy być damami - jedyne co musimy - bo inaczej nie warte to wszystko - to być szczęśliwe!!!
Ściskam Was bardzo mocno!