czwartek, 19 lipca 2012

- Kochanie, jesteś na mnie o coś zła?
- NIE!
- Kochanie, jesteś na mnie o coś zła?
- NIE!
- To daj buziaka!
- Niech da Ci buziaka ta z którą wczoraj rozmawiałeś w pracy!!!!!!


Cóż, w moim ciele poza mną, mieszka jeszcze pewne małe włochate stworzonko, nie widać jego oczu, tylko małe, wstrętne usta, które lubią szeptać mi do ucha. To zazdrościuch. Czasami śpi, niestety w chwilach przebudzenia bywa bardzo męczący. Co tu dużo ukrywać, to przez niego jestem zazdrośnicą. Staram się go temperować. Założyłam mu ostatnio nawet kaganiec....ale czasami udaje mu się go poluzować, a wtedy następują takie momenty jak ten powyżej. Dzięki Bogu, póki co mój mąż jest bardzo tolerancyjny i stara się udomowić mojego zazdrościucha. 


Ściskam Was cieplutko! z chwilowo słonecznego Wrocławia :)

13 komentarzy:

  1. Cytat na początku postu bardzo życiowy i prawdziwy hahaha :D

    OdpowiedzUsuń
  2. uwierz, ze na zywo moja cera ma pelno blizn, przebarwien, itp.:) zdjecie jak zwykle przeklamuje .:)

    a co do tej zazdrosci.. miewam tak samo!! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazdrosć to cecha całkiem naturalna, oznacza, że nam zależy. Gorzej jeśli zmienia się w chorobliwą zazdrość.


    Pozdrawiam
    Cleo-inspire

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masz 100% rację Cleo. Dlatego staram się z tym walczyć :)

      Usuń
  4. Boże, SKĄD JA TO ZNAM... Zazdrość jest paskudna. Jadowita taka, jasnozielona, wkręca się do głowy i zżera, nadinterpretuje, tworzy wyimaginowane pretensje. Wstrętne to, ale jakże powszechne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ale bez niego było by nam dość nudno i smutno :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. chyba każda baba takiego ma ;p

    zapraszamy:

    http://being-brainwashed.blogspot.com

    http://being-brainwashed.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. cytat na początku mnie powalił ! ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. ach ta zazdrość :P świetne zdjęcie, takie pozytywne :)

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. genialne genialne, skąd ja to znam :)
    świetne zdjęcie!
    -Doris

    OdpowiedzUsuń
  10. Dokładnie! A nowy wokalista często sobie nie radzi..

    OdpowiedzUsuń
  11. Ahahaha, takie potworki chyba czają się w każdej z nas. Ja wyhodowałam u siebie już takiego całkiem sporego, ale z nim walczę troszeczkę, bo inaczej nie przetrwałabym ani ja ani mój partner 4 wspólnie spędzonych lat;)))

    OdpowiedzUsuń